Gildia Cosel
Rzemieślnictwo średniowieczneArchiwum dla Styczeń, 2014
Szalik gotowy / The scarf is ready
I nastał ten dzień, w którym mój luby może się cieszyć z własnego szalika. Skończyłam tkać wczoraj, bardzo późno. Ale opłacało się. Szalik osiągnął wymiary: 2 m długości i 25 cm szerokości, więc jest to wielki, wielgachny szalik. I jest bardzo ciepły, co potwierdził mój luby po wypróbowaniu go na popołudniowym spacerze.
And there is the day in which my love can be enjoyed from his own scarf. I finished weaving yesterday, very late. But it paid off. Scarf reached dimensions: 2 m long and 25 cm wide, so it’s great great scarf. And it is very warm, which confirmed my love after trying it on an afternoon walk.
A oto kilka zdjęć skończonego już produktu:
Here are a few photos of the finished product already:
I kolejny szalik / And another scarf
Wiem, jestem monotematyczna. Jak się przyczepię do jednego rodzaju prac, to się odczepić nie mogę. Cóż na to poradzić?
I know, I’m monothematic. If I picking on to one kind of work, I can not unhook. What about it?
Teraz tkam szalik dla mego lubego. W kolorach, jakie sobie zażyczył, czyli wszelkie odcienie brązu. A że do mężczyzny krata pasuje, to i kraciasty szalik mieć będzie.
Now I weave a scarf for my love. The colors that he wished itself, that all shades of brown. And that for the man chequered pattern fit, and he will have checkered scarf.
A tak oto wygląda ów szalik:
And so here’s a scarf that looks like:
Drugi szaliczek / The second scarf
Jak obiecałam, chwalę się drugim szalikiem, utkanym na prezent dla mamy. Zdjęcie może nie oddaje dokładnie prawdziwych kolorów tkaniny, ale fotografię robiłam, kiedy było już dość ciemno. Sztuczne światło nie jest najlepszym światłem do robienia zdjęć. A szalik potraktowany lampą błyskową stawał się biało-niebieską plamą.
As promised, I praise the second scarf, woven gift for mom. Picture may does not give exactly the true colors of fabric, but the photograph I did when it was already quite dark. Artificial light is not the best light for taking pictures. A scarf treated by flash became white and blue stain.
A tak oto wygląda drugi szalik:
And here’s the second scarf looks like:
Szaliczek / Scarf
Prezentuję Wam jeden z szaliczków, jakie zrobiłam na prezenty świąteczne. Ten „model” należy do mojej siostry, a wygląda tak:
I present to you one of the scarves that I made for Christmas gifts. This „model” belongs to my sister, and looks like this:
Właścicielce się spodobał i nadal podoba, jak wywnioskowałam z jej słów, co bardzo cieszy i zachęca do dalszych prac nad takimi „projektami”. Na krosenku już wisi kolejna osnowa na szalik dla lubego, tylko muszę uzupełnić zapas włóczki i już mogę tkać dalej. Na pewno tym razem zrobię zdjęcia.
Owner liked and still like it, as I understood her words, which are very happy and encourages further work on such ‚projects’. On the loom now hangs an another warp for scarf for my love, but I have to replenish the supply of yarn and I can weave on. For sure this time I will do photos.
Kręć się, wrzeciono! Spin, the spindle!
Przed świętami i Nowym Rokiem nic nie pisałam, bo miałam sporo pracy: trzeba było przygotować świąteczne potrawy, trochę posprzątać i – najważniejsze – zrobić prezenty dla najbliższych. W planach były szaliczki dla pań i paski dla panów. Niestety, zdążyłam zrobić tylko szaliczki, bo źle wyliczyłam czas, jaki zajmie mi ich tkanie. Zwłaszcza, że w trakcie zabrakło mi włóczki i trzeba było biec po następne motki. Z tego pośpiechu zapomniałam zrobić zdjęcia moim wytworom…
Before the Christmas and New Year’s I wrote nothing, because I had a lot of work: it was necessary to prepare the Christmas food, little clean up, and – most importantly – make gifts for loved ones. The plans were for the ladies scarves and belts for men. Unfortunately, I could only do scarves, because the miscalculation of the time it would take me to their weaving. Especially that during the weaving I ran out of yarn and I had to run for the next skeins. With the rush I forgot to take pictures of my works…
Teraz za to wzięłam się za wrzeciono i przerabiam czesankę na przędzę. Zauważyłam dość nieciekawą tendencję w swoim wrzecionie: mianowicie, kiedy jest już trochę obciążone, zaczyna samoczynnie odwijać się uprzędziona już nić, przez co narzędzie szybko opada, a często i upada na podłogę. Będę musiała wymyślić jakąś blokadę, by uniknąć tego irytującego zdarzenia.
Now, it took up for the spindle and processed fleece into yarn. I noticed a rather uninteresting trend in its spindle: namely, when it is a little loaded, it starts automatically unroll a thread already spun, so the tool falls quickly and often falls to the floor. I’ll have to come up with a lock, to avoid this annoying event.
A tak wygląda moja własnoręcznie uprzędziona nić:
And here is my own hand spun thread: